wtorek, 9 kwietnia 2013


Część 23
          Poznajemy tutaj wielu ludzi, którzy z katolicyzmu przeszli właśnie na saibabizm połączony z hinduizmem i teraz wielbią Babę śpiewając badżany, modląc się do Ganeszy i okrążając betonową, pomalowaną na “kolory naturalne”, ubraną w prawdziwe szaty i obwieszoną festonami kwiatów figurę pięciogłowej Gayathri zgodnie z ruchem wskazówek zegara siedem razy. I robią to z podziwu godnym oddaniem i zaangażowaniem. Zafascynowali się formą, nie słuchają treści. 
           Chęć zmiany religii jest dla mnie czymś dziwnym i niezrozumiałymi. Bóg jest jeden, uczą wszystkie religie objawione, Religie Księgi. Schody zaczynają się dopiero, gdy różnicuje się Boga. Zamiast jednego, powstaje wielu Bogów, po jednym dla każdej religii. Ci Bogowie nie są wcale jednakowo dobrzy, najlepszy jest oczywiście Bóg osoby, która właśnie o nim mówi. -“Mój Bóg jest lepszy od muzułmańskiego Boga, który nie jest prawdziwy” - to zdanie chrześcijanina. -“Mój Bóg jest prawdziwy, a mormoński nie” .-” Czczę prawdziwego Boga, nie tak jak ci jehowici“--. -” Bóg Starego Testamentu jest dla mnie nie do przyjęcia, bo jest mściwy”-. -”Krishna jest jakimś Bogiem z bajki, a nie prawdziwym Bogiem”- .

          Znajomość własnej religii jest wśród katolików zastraszająco nędzna. 
Mój znajomy, który ogólniak skończył w klasztornej szkole z internatem, oburzył się na mnie, gdyż w trakcie rozmowy oświadczył, że Modlitwa Pańska “Ojcze nasz…” jest modlitwą nie do Boga Ojca, który wszystko stworzył i wszystkim rządzi, tylko do Jezusa, a ja się uśmiałam z jego ignorancji. I nic nie pomógł cytat z Nowego Testamentu, w którym Jezus uczy apostołów, jak modlić się do Ojca. On i tak wiedział lepiej niż sam Jezus.   
         Oskar Wilde napisał w “Buncie aniołów”, że chociaż Bóg wysłał na ziemię swojego Syna, by pomógł ludziom wrócić do Niego, nic to nie pomogło, bo teraz czczą wysłannika, a o Bogu nadal nie pamiętają.  
        Nawet najbardziej zagorzałe dewotki nie znają podstawowych prawd wiary, za nic mają słowa Jezusa, za to za swojego księdza z parafii gotowe są zabić. 
        Obawiam się nawet, że najwyżsi hierarchowie też za nic mają słowa Jezusa.

        A Sai Baba naucza: -Każda religia prowadzi cię do zjednoczenia z Bogiem. W każdej religii najważniejsza jest Miłość i możesz ją okazywać każdej istocie w najwspanialszej, najpełniejszej, najdoskonalszej formie, bo każda religia jest po to stworzona.
        Każda religia ma swoje rytuały i metody poznania ludzkiej natury, każda też ma sposoby na poznanie natury Boga i zbliżenia się do niej. A że człowiek i jego psychika kochają rytuały, każda religia wykorzystuje ten fakt dla siebie.
        Hinduizm, najstarsza z religii świata, która wypracowuje swoje metody od siedmiu tysięcy lat, a opisuje je od pięciu tysięcy z niesamowitą wręcz szczegółowością, łącznie z opisem strunowej budowy Wszechświata, najnowszym odkryciem fizyki, wciąż pozostaje hinduizmem. Jej formy przekazu dostosowują się do zmieniających się warunków życia na Ziemi poprzez Awatarów, którzy rodzą się w ludzkiej postaci, by w danym, często przełomowym dla ludzkości momencie pomóc rozpoznać i odnaleźć boskość w każdym stworzeniu, odtworzyć utracone połączenie z Bogiem. 
          Za takiego Awatara podaje się Sai Baba. Jego posłaniem, można to być może tak podsumować, jest stworzenie Unii Wszystkich Religii, znakiem jest lotos, na którego pięciu płatkach są symbole pięciu największych współcześnie religii: chrześcijaństwa, judaizmu, islamu, buddyzmu i hinduizmu. Ponieważ Sai Baba urodził się i wychował w hinduizmie, nigdy go nie opuścił, lecz poprzez rytuały hinduizmu pokazuje nową, a może starą, lecz zapomnianą prawdę: “Kochaj wszystkich, wszystkim służ“.   
        Jednak niestety, tak mi się wydaje, poznaje też smak goryczy, które poznali jego poprzednicy, również Jezus. Charyzmatyczna postać Sai Baby, jego cuda, wspaniałe czyny, miłość promieniejąca, ogarniająca wszystkich i wszystko, tak zachwyciła jego wyznawców, że grzeją się w jego blasku, czują się wybrani, zaproszeni i przez to lepsi od innych, a ich Ego jest uszczęśliwione. Blask, blichtr, cuda i niezwykłości przesłaniają wszystko.
        Niewielu w spokoju i ciszy, bez rozgłosu, spełnia jego nauki. A może się na szczęście mylę, może teraz jest ten czas, ten moment historii świata, że nauki i posłanie tego właśnie Awatara dotrą do serc słuchaczy…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz